Nie namawiam do picia alkoholu, ale nie ma nic lepszego na przeziębienie niż pyszna nalewka malinowa. Co prawda teraz nie ma świeżych malin, dlatego trzeba się o nie postarać w sezonie i zrobić bardzo dużo pysznej nalewki - polecam ukryć ją bardzo glęboko, bo ciężko jest się od niej oderwać:))).
Do jej wykonania potrzebujemy:
* dwa koszyczki malin
* litr wódki
* cukier
* cierpliwość
Delikatnie płuczemy maliny, osuszone wrzucamy do słoja przesypując je cukrem, ostatnia warstwa cukru musi przykryć owoce ( taka moja zasada ). Słój przykrywamy ściereczką, stawiamy w ciepłym, ale ciemnym miejsu, czekamy aż cukier się rozpuści. Gdy to nastąpi wlewamy alkohol dokładnie mieszamy i odstawiamy na dwa tygodnie(teraz słój musi być szczelnie zamknięty), po tym czasie nalewkę zlewamy do butelek i pozwalamy jej dojrzewać, tak naprawdę to jest gotowa od razu do spożycia, ale im dłużej stoi tym jest smaczniejsza.
Dla dodania mocy można wlać ćwiarteczkę spirytusu :)))
Gorąco polecam.
Witam,
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo z kolejnego przepisu, tym razem już nic nie pokręcę przy sporządzaniu. Z tymi malinami to racja, nie ma w żadnym sklepie, wygląda na to że rosną tylko latem a latem ja się nie przeziębiam. Z wymienonych produktów zakupiłem pół litra, teraz idę postać w samych majtkach na balkonie to może katarku dostanę.
Bardzo pozdrawiam
Drogi 'zucz', bardzo dziękuję, że moje przepisy przypadły Ci do gustu. Do picia tej pysznej nalewki chorego zawsze można poudawać :))) Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńno i to uwielbiam ♡
OdpowiedzUsuń;))) i o to chodzi...
Usuń